Styropian i taki tam....
Już za chwileczke, juz za momencik (no nie dopiero za kilka dni) będziemy mogli chodzić po naszych nowych wyleweczkach . Ale zanim doszlismy do tego momentu to troche pracy kosztowało. Na początku zakupiłem styropian, a później zabrałem się za jego ułożenie. Pierwsze pomieszczenia poszły jak z płatka, układałem z chęcią zadowoleniem entuzjazmem, ale w miarę postępu prac moje nastawienie do styropianu zaczęło przechodzic na negatywną stronę: znowu dziś ten styropian , ile docinania pod te rurki , chyba mam juz tego dość - ale dotrwałem do końca.
Wczoraj pojawiła się ekipa hydrauliczna i w kilka godzin dolne pomieszczenia zyskały piękne rureczki. Mam nadzieje że przyszła zima nie będzie nam straszna i nie zmarzniemy w stopki ;)
I to by było na tyle. Teraz z niecierpliwością czekam na ekipe "wylewkarzy"- mam nadzieje że dziś pojawią sie na budowie i zakończymy etap ciężkich mokrych brudnych prac.
Pozdrawiam Janusz