...poddasze.... ciąg dalszy
Witajcie,
już jakiś czas temu miałem coś naskrobać ale jakieś problemy natury technicznej na MB skutecznie mi to utrudniły - ale jestem- i mam się dobrze ;).
A jak się ma nasz Cyprysek.... hm sami oceńcie.
Jak wiecie w walce z poddaszem jestem osamotniony więc tempo może nie jest zawrotne ale zawsze coś do przodu.
Kontynując prace było tak:
a później tak:
a teraz jest tak:i to samo w drugim pokoju - czyli podsumowywując dwa pokoje (juniorów) gotowe na szpachlowanie. A co z nasza sypialnią ..... jest i ma się dobrze, a przynajmniej tak mi się wydaje. Obecnie czeka na folie i płyty, a i jeszcze na konstrukcje przy oknie.
I tak to w skrócie wygląda u nas powoli do przodu pcham wózek. W kolejce już czeka pokoj nad garażem.
Ale nie samymi regipsami człowiek żyje... jakieś drobne prace wykonane są równiez na dolnym levelu. I tak mamy przyozdobione okna
i po kuchni mozna się też przespacerować
W jakblizszym czasie moze się uda ułożyć płytki na ścianach w kuchni... zobaczymy.
Oj długi ten wpis ale dla wytrwałych mam "wisienkę na torcie" tadam
Tu się powstrzymam od komentarza powiem tak: zamówiona i zapłacona w styczniu zamontowana w ........... czerwcu. Dobrze że tylko jedna firma miała taki "poślizg" bo jak by inne też takie były to bylibyśmy teraz na etapie chudziaka.
Pozdrawiam
Janusz