Grudniowe prace na zewnątrz...
Oj, ostatnio wszedłem na blog i patrze na detę ostatniego wpisu i nie wierze że tak dawno nic nie pisałem..., a może już nikt tu nie zagląda.... tak czy inaczej coś naskrobie.
Jeszcze w starym roku zakończyliśmy prace elewacyjne na ten sezon. Zostało na przylejeniu styropianu zatopieniu siatki i pomalowaniu wszystkiego gruntem i ... i właśnie na finalną elewacje poczekamy... do wiosny (tylko nie wiadomo do której). A teraz kilka fotek
Oczywiście rura spustowa już stoi "na baczność" ;)
Ale powyższy temat to tak jakby nadrabianie blogowych zaległości. A teraz czas na news ostatnich dni... Po niemal roku zażartej walki z pewnym podmiotem zajmującym się dostawą wody i odbiorem scieków na naszym terenie moge powiedzieć "Mamy to" "Wojna wygrana" to znaczy z dniem 02.01.2017 zstaliśmy podłączeni do sieci kanalizacyjnej uff...
Taka mała rzecz a cieszy, ale nie było łatwo bo gracz w skrócie WD nie chciał łatwo skóry sprzedać. Po pierwsze zaproponowali mi: "zrób pan sobie sam ten przyłącz" koszt 17 000 zł no nie. A później ani prośbą ani groźbą "to na jakieś dotacje z Uni czekają", "to muszą jakiś kawałek istniejączy przebudować", a w końcu chyba ich zmiekczyłem moim natręctwem i w sierniu powiedzieli że nam to zrobią. No to dałem im wszystkie dokumenty ustalenia zgody (za którymi jeżdziłem załatwiałem i płaciłem) itd i mieli robić... Mieli..., poszedłem w październiku zapytac się co w sprawie słychać to mi powiedzieli "zrobimy ale na wiosne" - no załamka - tu już prawie się poddałem. Ale jakoś cudem prezes się zlitował i początkiem grudnia rozpoczeły się prace ziemne (pogoda na szczęście była łaskawa) i w końcu jest...
Ale się rozpisałem ...
do następnego Janusz